FORUM Fundacji Moto-Medic
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Warszawski Alert Ratowniczy - okiem uczestnika.
Moto - Medic (O nas)

Wraz z Kolegami z Fundacji wybraliśmy się w styczniu na imprezę zwaną Warszawski Alert Ratowniczy. Mieliśmy na niej możliwość przypomnienia i doskonalenia naszych umiejętności w tej jakże trudnej dziedzinie, jakim jest ratowanie ludzkiego życia.
Same zawody składały się z 11 stacji, z różnym poziomem trudności. Dla mnie osobiście najtrudniejszym okazały się stacje związane ze wspinaczką wysokościową zorganizowaną przez GSP. Za to najbardziej w pamięci utkwiły mi dwie inne.
Pierwsza z nich dotyczyła prowadzenia RKO (Resuscytacji Krążeniowo-Oddechowej) u poszkodowanego, który zgłosił się do pokoju szkolnej pielęgniarki z bardzo złym samopoczuciem. Na samy początku scenka nie wskazywała, że rozwinie się ona, aż tak dramatycznie i przerodzi się w prowadzenie zaawansowanych czynności reanimacyjnych przez około 20 minut.
Drugą scenka dotyczyła aktu terrorystycznego, polegającego na postrzeleniu jednej ofiary, przez osobę chcącą się zemścić na Dyrektorze placówki szkolnej, w której uczył się Syn terrorysty. Wszystko zostało rozegrane tak bardzo realistycznie, że powstały stres bardzo mocno się udzielił.
Praca Ratownika nie należy do spokojnej, a walka z czasem jest tu normą. Jednak, gdy sytuacja jest wzmocniona bodźcami w postaci kanistra z benzyną, czy pistoletu, to próba logicznego myślenie i poskładania czynności, czy schematów ratowniczych jest bardzo trudna.
Dzięki temu, że po każdej scence instruktorzy przekazywali nam opinię, co jest do poprawy, a co zrobiliśmy dobrze, mogliśmy wyciągnąć wnioski na przyszłość, jak lepiej się zachować w podobnej sytuacji.
Pobyt na takiej imprezie jest bardzo fajnym punktem do:
1 Zabawy - dlaczego? Gdyż cały czas w tyle głowy wiemy, że jest to tylko pozoracja i człowiek, którego ratujemy za chwilę wstanie otrzepie się i pójdzie dalej,
2. Zdobycia praktyki - nie wszyscy pracujemy w zawodzie ratownika medycznego, dlatego z niektórymi rzeczami nie mamy do czynienia na co dzień. Znamy teorię, jednak fizyczne zastosowanie konkretnych przedmiotów na pacjencie nie raz sprawia trudności.
3. Przypomnienia sobie schematów postępowania oraz ewakuacji pacjenta - bo gdzie indziej, jak nie na takiej imprezie można sobie "polatać" z deską ortopedyczną.
Jestem zwolennikiem uczestnictwa w takich imprezach i zachęcam każdą osobę, której brakuje samej praktyki w czynnościach ratowniczych do brania w nich udziału.
Koperek

fundacja.moto-medic.pl/images/photoalbum/album_50/16601621_1854599334825952_110549309350797519_o_1_t2.jpg


Facebook - Lubię To: